Jakimś cudem jest bardzo dziwnie...

Nie wiem co myśleć, niby czekasz na tę jedną jedyną osobę. Czasem spędza to sen z powiek. Czasem maniakalnie się zastanawiasz, co z Tobą nie tak.

Ale się nie katujesz. Czasem popłaczesz, ale nie histerycznie. Czasem pomyślisz że to kiepsko, ale z drugiej strony, nie jest Ci źle. Jak szukasz kogoś od tylu lat, a nikt się nie trafia, to może po prostu czas najwyższy to zaakceptować? Nauczyć się żyć? Na świecie singli są całe hordy. Nie Ty jedna. I na pewno da się jakoś z tym żyć.

Albo wegetować. Ale na pewno da się istnieć bez miłości.

Nie wiesz jeszcze jak, ale kiedyś się dowiesz. Może dziś, może jutro, a może za trzydzieści lat. Kiedy Twoi znajomi będą zajmowali się wnukami, a Ty obstawisz się literaturą, zgrają zwierząt domowych i wspomnień z przeszłości.

I pomyślisz, że przynajmniej one na Ciebie czekają, gdy wracasz do domu.


*******

Jest jeszcze inna sprawa. Dziś 11 września. Pamiętacie? Ja owszem. Miałam 10 lat i właśnie wróciłam ze szkoły. Mama stała na środku salonu, z oczami wlepionymi w stary telewizor. Nic nie mówiła. A ja po raz pierwszy zobaczyłam, jak wali się świat. Nie dla mnie co prawda, ale dla ludzi w środku. Jak skaczą z okien, jak machają czym się da, niemal przewidując swój nieuchronny koniec. Jak żegnają się z życiem.

Obejrzałam od tamtej pory chyba każdy film na ten temat. Każdy rzetelny, oczywiście. Jestem pacyfistą i nie wierzę w żadne teorie spiskowe. Wierzę za to z ludzką dobroć, a takiej fali wspierania się nawzajem przez ludzi nie widziałam nigdy przedtem, i może z jeden raz potem.

Z każdego złego wydarzenia można wyciągnąć coś dobrego. O ile się tylko chce.

Komentarze

Popularne posty