wczoraj o szczęście, dzisiaj o wieś...

Metaforycznie, oczywiście, bo przecież dawno mnie tu nie było...

Dzisiaj chodzi o wieś.

Święta. Spotkania z rodziną. I nieustanne pytania:

Po co Ci ta wieś?

Jaką Ty znajdziesz pracę?

Co Ty będziesz tam robić?

A nawet jak znajdziesz pracę, przecież nie zarobisz tyle, co w Warszawie...
 
Potrzebne Ci to?

Przecież Warszawa jest super!

Nie jest. DLA MNIE WARSZAWA NIE JEST SUPER. Wszyscy chcą decydować, wszyscy wiedzą lepiej. Więc, w imię tego, ja mam spędzić następne pięćdziesiąt lat w mieście, którego serdecznie nie lubię, w którym nic specjalnego nie osiągnęłam, w którym nie mam przyjaciół, bo wszyscy moi przyjaciele są na wsi.

Może jestem wioskowym człowiekiem, który pojechał do wielkiego miasta, tylko po to, żeby dowiedzieć się gdzie tak naprawdę jest jego miejsce. Może.

Może będę tego żałować. Może.

Nie dowiem się, jeśli nie spróbuję. NA PEWNO.


Komentarze

Popularne posty